Dom Tao

*Anna prawie wybuchła ze złości*
Ja ci pokaże!
*rzuca w Isukę wszystkim co ma pod ręką*

Ale nie ma się czego wstydzic, Aniu...Wcale nie jest taki znów najgorszy...*Zwijając się ze śmiechu nie może robić należytych uników, więc kilkukrotnie dostaje najróżniejszymi przedmiotami*

Nie nazywaj mnie tak!
*zaczęła rzucać większymi i ostrzejszymy przedmiotami*

Aaaaaaaaaaaa! *Wywala się dostając w głowę kawałem płotu, który Anna zręcznie odłupała* To bolało...*Rozmasowywuje sobie czoło* Chociaż, Aniu...Ja nie mówie, że czegoś mu brakuje, ino rzucanie się na niego i gonienie go po całym mieście jest z deka nietaktowne...

Nie jestem Ania!
*rzuca dalej*

Jak wolisz, Anno...Ale nadal uważam, że gwałty bywają nieprzyjemne dla ofiary...*Wskakuje na płot unikając nisko latających przedmiotów*

*rzuca nisko, a gdy Isuka unika nisko latajcych, Anna puszcza serię wysokich*

*Skacze po płocie cudem się na nim utrzymując* Skoro ci się podoba, to mu powiedz...Masz okazję...*Złośliwy błysk w oku*

*rzuciła toporkiem, który rozciął płot na pół*
Jeszcze słowo, a będzie z tobą krucho!

W sumie to się nawet nie zdziwie, jest całkiem milusi...*Zeskakuje z płotu i uśmiecha się złośliwie*

*Anna zdenerwowała się........... no comment i rzuciła się jak zwierzę na Isukę*

Ale ja mówie prawdeee! *Cudem unika wydrapania oczu* Aaa...! Aver, jedność duchaa! *Wzlatuje trochę na kurduplastych czarnych skrzydełkach wampirzycy, ale na tyle wysoko, by nie mogła jej sięgnąć* Nie wstydź się, Anno...Ludzka rzecz...pożądanie, te sprawy..

*bierze kamienie i strąca Isukę z nieba*

AAAAAAAAA! *Wywala się, ale po raz kolejny wstaje podpierając się na mieczu* Czyżbym cie zdenerwowała Aneczko? Trafiła w czuły punkt?

*Zaczęła atakować Isukę*