Dom Tao

*przechodzi chwiejąc się obok domu*
Moja głowa...............................

*wchodzi do domu nie nawet nie zauważając Aji*
[R: Co ci się stało?!]
Rybki nie chciały iść na patelnię.
Przynieście mi opatrunki.
*duchy poleciały po opatrunki*

*poszła dalej xD*

*duchy przyniosły opatrunki*
[D: Dlaczego wogóle do nich szedłeś.]
A co miałem robić skoro się tu sprowadziły?!
[D: Nie wiem.]

*Przechodząc obok, weszła na chwilę*
- Haloo? Jest tu ktoś?

Tak wejdź.
*zacisnął opatrunek na ręce*

- Rety, a tobie co się stało?
*Przygląda się z niepokojem bandażom*

Rybki nie chciały dać się usmażyć na patelni.
*ubiera dobrą koszulkę*

- Jakie rybki? - Pyta zdziwiona.

Błękitne rybki.
[K: Po co zakładałeś nową koszulkę skoro niedługo...]
Zamknij się!
[K: Wybacz.]

- Nie rozumiem. Jakie błękitne rybki? Możesz mi wyjaśnić co tu się dzieje?
*Wpatruje się z napięciem w Archiego*

Wybacz ale nie mogę, dla dobra nas wszystkich.
To moja sprawa.

*przechodzi po raz kolejny xD zupełnie nie wiedząc co i jak w wysokiej gorączce

*
[R: AJA!]
[T: *ironia* Aja! przecież sama mówiłaś, że będzie miała za swoje!]
[R: Nie przypominam sobie kucyku!]
[T: Kucyku?]
*duchy zaczynają się kłócić*
*Aja pada zemdlona na ziemię*

- Taa, jasne. A zaraz sobie pójdziesz popływać w morzu, nie? - Prycha wściekła. - I tak się dowiem, a jeśli mi teraz nie powiesz, to będę cię śledzić...

*wychodzi przed dom aby zobaczyć kto się kłubi*
Aja!
*podbiegł do Aji*
Aja, co jest?