Dom Tao

*pojawia się obok Aji * Hmm?No tak,ona zawsze tutaj mdleje xD

[T: Mówiłem jej, że dostanie gorączki, mówiłem!]
[R: Taaaaa akurat ty mówiłeś!]
*duchy dalej się kłucą*

*wybiega za nim*
- Zemdlała! Zrób coś!

Tia.......Może zadzwonić do szpitala? <mysli>

*opanowuje się*
- Racja.
(znowu?--myśli)
*dzwoni*

*wziął Aję na ręce, zaniósł do domu i położył na kanapie*
Co jej jest?! *zapytał duchy*

Hihi xD OCZYWIŚCIE musiała zemdleć przed domem Archiego xD

*przestają się kłócić*
[T: Dostała wysokiej gorączki]
[R: Nawet nie okryła się kocem!]

To czuję ale czemu dostała takiej gorączki?!
*okrył Aję kocem*

- Ja juz mam tego wszystkiego dosyć! Albo ktoś mi wyjaśni, co się tu dzieje albo sama się tego dowiem i niech mnie zeżrą te błękitne ryby czy coś tam, ale się dowiem!!
*Patrzy wyczekująco na Archiego, w międzyczasie wyciąga z kieszeni jakieś tabletki i podaje Aji*
- Dajcie jej wody.

*pojawia się szklanka z wodą*

[T: *patrzy dziwnie na Kasię*]
[R: Jak ona ma to zażyć?]

- Normalnie!
*podnosi głowę Aji, wrzuca tabletki do gardła i zalewa wodą*

*bierze tabletki i idzie z nimi do kuchni, po chwili wraca ze szklanką wody z zawiesiną*
Musi to połknąć.

- No dobra, połknęła, więc za chwilę będzie lepiej, a w tym czasie, ty masz nam coś do powiedzenia, czyż nie?
*celuje palcem w Archiego*