Dom Tao

*otwiera oczy, wściekła, bo obudził ją telefon i czyjeś kroki*
- Co ja...?
*spogląda dziwnie na włączony telewizor*
- Hmm...

*po chwili, wiedziona jakimś przeczuciem wychodzi z domu, zostawiając kartkę "Jeszcze tu wrócę. Nie pozbędziesz się mnie, dopóki czegoś nie wyjaśnisz" i robiąc po drodze straszny bałagan*

*budzi sie i znika*

*Przychodzi i rozgląda się zrezygnowana*
- Ale nabałaganiłam...
*opiera się o framugę drzwi*
- Posprzątam, jak się będę lepiej czuła...
*wychodzi*

*wrócił do domu zmarznięty i wyczerpany*
[K: Nie powinieneś był iść w samej koszuli.]
Dla przyjaciół robi się wszystko.
*zrobił sobie gorącej herbaty i usiadł w fotelu*

*wbiega do domu i wsilzguje sie do salonu z groznym wzrokiem kierujacym sie na archiego*
TY...TY..........

Co jest?

*podchodzi do telewizora*
zapomnialem DVD......
*

'*

*wychodzi z dvd w reku*

Dziwny chłopak.
*popija herbatę*

*odebrał telefon*
Tak?
Cześć Jun! Co słychać?!
Aha... aha... no to dobrze.
Co?? CO???? I nawet do mnie zadzwonił?
Ok... ok... dobra.
No to pa.
*odłożył słuchawkę i popił herbatę*
[D: Co powiedziała panna Jun?]
Jej ukochany braciszek przyjeżdża.

*nagle drzwi się otworzyły z hukiem a w nich stał Ren*
Cześć...
*stanął jak wryty*
Coś ty zrobił z moim domem??!!
Zmieniłeś go w upiorne zamczysko!!

*nawet nie podniósł wzroku*
Mnie też miło cie widzieć Ren.
A co do domu to już go takim zastałem.

*uspokoił się*
Aha...
*podszedł do Archiego i podał mu dłoń*